Z cyklu „Ludzie z pasją" Magdalena Stefanicka
Magdalena Stefanicka ukończyła studia z Turystyki Międzynarodowej, Zarządzania, Coachingu oraz Kadry i Płace. Uwielbia dobre filmy, sportowe wyzwania, motywujące podróże i psychologię. Swoje zainteresowania łączy w spójną całość z codziennością, śmiało, można ją nazwać tytanem pracy i zaangażowania w różne projekty. Jest specjalistką do ds. Kina i ambasadorką Ewy Chodakowskiej. Bohaterka „Ludzi z pasją" ukończyła kurs dietetyki sportowej i treningu medycznego, dlatego chętnie bierze udział w wielu inicjatywach związanych ze zdrowym żywieniem i sportowym stylem życia. Czym jest dla niej życie? To sinusoida, w której musimy się odnaleźć, aby żyć pełnią doceniania każdego cennego momentu.
G.Ch. W 2020 roku Kino Kultura obchodziło 5. lecie działalności. Jakie to były lata?
Magdalena Stefanicka - Otwarcie kina po wieloletniej przerwie było sporym wydarzeniem w mieście. Nie prowadzę kina od samego początku. Pracę w domu kultury rozpoczęłam w 2017 r. jako księgowa, a kino przypadło mi rok później. Jeśli miałabym się pokusić o podsumowanie ostatnich lat, to były one dynamiczne. Najpierw do seansów w piątki i soboty doszły projekcje niedzielne, co dało nam lepszą pozycję w negocjacjach z dystrybutorami i umożliwiło zagranie wielu filmów premierowo bez czekania 3-4 miesięcy na kopię dysku, jak to miało miejsce w pierwszych latach działalności. W 2019 r. z powodzeniem wdrożyliśmy system biletowy Ticket Manager, który umożliwia sprawną sprzedaż biletów w kasie oraz online. Dla mnie jest on przede wszystkim świetną pomocą przy sporządzaniu raportów m.in. dla Stowarzyszenia Filmowców Polskich czy Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej. Z początkiem 2020 r. zapoczątkowaliśmy cykl comiesięcznych spotkań z operą oraz założyliśmy fanpage na Facebooku. Oczywiście mamy spore ambicje i plany, ale wiemy też, że trzeba mierzyć siły na zamiary. Kino stanowi część naszej pracy obok organizacji imprez i obsługi boisk. Nie da się zrobić wszystkiego, ale bardzo zależy nam, by pogodzić wszystkie części układanki, jaką jest MOKSiR.
G. Ch. - Jesteś miłośniczką kina i filmów. Przez wzgląd na pandemie mamy więcej czasu i możemy go spożytkować, oglądając jakąś ciekawą ekranizację. Jakie są Twoje ulubione filmy i jakie mogłabyś polecić naszym czytelnikom?
M.S. - Uwielbiam kino, które skłania do refleksji, spojrzenia nieco szerzej i zastanowienia się, o co tak naprawdę w życiu chodzi. Jestem fanką filmów dokumentalnych oraz tych inspirowanych prawdziwymi wydarzeniami. Absolutnie jedną z moich ulubionych produkcji ostatnich lat jest "Free solo" ukazująca historię amerykańskiego wspinacza Alexa Honnolda, który całe swoje życie poświęcił górom. Zdobywał on trudne technicznie ściany bez asekuracji. Świat usłyszał o nim, kiedy postanowił zdobyć najtrudniejszą z nich- El Capitan. Siła i umiejętności tego młodego człowieka są niepodważalne, ale najbardziej ujęła mnie jego szczerość i czystość intencji. Wiele razy pytano go, dlaczego tak ryzykuje, czy nie boi się, że kiedyś ta przygoda zakończy się tragicznie, ale odpowiedź zawsze była ta sama: „ja naprawdę kocham się wspinać". Nie motywowały go pieniądze czy popularność. Wspinał się, kiedy nikt go nie znał i kiedy znał go już cały świat. Niezwykle motywująca historia. Z czystym sumieniem mogę polecić również "Wszystko za życie", Szklany zamek", "Everest", "Spotlight" oraz "Witajcie w Marwen".
G.Ch. - Pośród licznych Twoich zainteresowań uwagę skupia sport. Jak pokochać treningi, które nierzadko wyciskają z człowieka tzw. 7 poty?
M.S. - Sport pojawił się w moim życiu jako odskocznia od pracy. Po 8 godzinach spędzonych przy biurku potrzebowałam solidnego wycisku. Nie miałam znajomych, z którymi mogłabym ćwiczyć, trening w pojedynkę wydawał mi się bez sensu, więc postanowiłam wyjść z inicjatywą nieco dalej i... spróbować swoich sił w Internecie. Zaczęłam kręcić filmiki z ćwiczeniami i wrzucać je na instagramowe konto, pisać posty dotyczące diety i motywacji, planować wspólne treningi online, wymyślać wyzwania i zabawy. Po kilku miesiącach funkcjonowania w sieci zostałam ambasadorką Ewy Chodakowskiej, co było bardzo miłym wyróżnieniem. Konsekwencją mojej sportowej pasji było ukończenie kursu dietetyki sportowej i treningu medycznego. Dziś już nie prowadzę social mediów, bo to ogromny zjadacz czasu, ale nadal uczestniczę w szkoleniach i próbuję nowych aktywności.
G.Ch. - Dużo energii i radości czerpiesz z podróży. Jakie są Twoje ulubione miejsca, które Cię jednocześnie motywują i inspirują do dalszych działań.
M. S. - Chyba najwięcej nauczyły mnie samotne podróże. Uważam, że każdy powinien ich
spróbować, bo niesamowicie otwierają na świat, drugiego człowieka i samego siebie. Każde
odwiedzone przeze mnie miejsce było fantastyczne, a ludzie gościnni. Mam szczęście do cudownych zbiegów okoliczności i szybko łapię kontakt z miejscowymi.
G.Ch. - Interesujesz się psychologią. Jaka jest według Ciebie recepta na szczęście?
M.S. - Cytując psycholożkę, Katarzynę Miller "na szczęście szczęście tylko bywa, bo gdyby trwało bez przerwy, to nie byłoby żadnym szczęściem - mielibyśmy go wtedy dosyć i w ogóle nie byłoby go, do czego porównać". Życie to sinusoida. Każdy z nas miewa lepsze i gorsze momenty. To zupełnie normalne. Kluczem do szczęścia jest docenianie tego, co już mamy i bycie otwartym na to, co przyjdzie. Pamiętajmy też, że to, co jest przez nas cenione, będzie blisko nas, dotyczy to zarówno tego, o czym marzymy, jak i tego, czego się najbardziej obawiamy.
G.Ch. – Bardzo dziękujemy za udzielenie wywiadu! Życzymy wszystkiego co, najpiękniejsze w Nowym Roku!