Z cyklu „Ludzie z pasją"
Chór parafialny św. Józefa
Śpiewają dla Pana Boga. Chór parafialny pod patronatem św. Józefa można usłyszeć podczas różnych uroczystości w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Spotykają się raz w tygodniu w salce na plebanii, aby uczyć się nowych pieśni i trenować te, które już znają, a jest ich już ponad 200!
G.Ch. - Początki chóru to rok 2018…
Monika - Inspiracją do powstania naszego chóru był utwór, który usłyszałam pt."Bonum est praestolari" w wykonaniu Scholi Ventuno. Zapragnęłam, aby i u nas powstał chór parafialny, który choćby raz w miesiącu, będzie służyć do mszy świętej. Podzieliłam się tym pomysłem z kilkoma koleżankami ze Skoranty i osobami z którymi, co roku śpiewałyśmy do Triduum Sacrum. Nie miałyśmy dyrygenta - osoby, która przyjmie odpowiedzialność za ten projekt i zechce nas uczyć i prowadzić. Zwróciłam się do Anety, mówiąc: ,,albo Ty to poprowadzisz, albo nic z tego nie będzie". A teraz widzę, jak ogromne postępy poczynił nasz chór.
Aneta – Wszystko zaczęło się od Akatystu, pierwszy raz śpiewaliśmy go w 2017 roku. Wcześniej spotykaliśmy się w kilka osób na Odnowie w Duchu Świętym jako diakonia muzyczna. Na poważnie zebraliśmy się jednak po Świętach Wielkanocnych w 2018 roku, które głęboko nas zainspirowały i natchnęły do śpiewania częściej, aniżeli tylko raz w roku. Przyszły też nowe chętne osoby i tak narodził się chór. Naszym debiutem, jako chór parafialny była oprawa mszy prymicyjnej ks. Mateusza Wyspiańskiego.
G.Ch. - Śpiewanie w chórze to przede wszystkim zespołowość…
Grażynka – Śpiew ma szczególnie dobre działanie, gdy dzieli się go z innymi. Tak jest w naszym przypadku. Zbudowaliśmy dzięki niemu poczucie wspólnoty. Dla mnie śpiew to ukojenie, pozbycie się stresu, złych emocji, poprawa nastroju. Nie można zapomnieć o nauce, o osiąganiu coraz lepszych rezultatów, o doskonaleniu własnego warsztatu wokalnego. „Gdzie słyszysz śpiew, tam idź, tam dobre serca mają, bo ludzie źli ach wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają".
Mariola – Śpiewając pieśni religijne, zupełnie inaczej przeżywam uroczystości. Nie wyobrażam sobie świąt bez śpiewu chóru. Atmosfera w naszej grupie jest bardzo rodzinna. Tu nie liczy się wiek ani umiejętności. Liczą się natomiast wielkie i serdeczne serca. Myślę, że wspólne zaangażowanie i więź sprawia, że czujemy tak samo, a nasz śpiew po prostu trafia do innych… I to nas bardzo cieszy!
G.Ch. - W tym roku chór obchodzi 5. lecie.
Justyna - W ciągu tych kilku lat nauczyliśmy się wielu pieśni. Mieliśmy okazję śpiewać podczas różnych świąt jak np. peregrynacja obrazu św. Józefa w kościele św. Ap. Piotra i Pawła czy na Mszy Odpustowej w kościele św. Michała Archanioła w Konradówce. Jednak najważniejsza jest dla nas Wielkanoc. Całe Triduum Paschalne przygotowujemy z wielkim zaangażowaniem i skupieniem. Zdarzyło się nam także śpiewać na ślubach i chrzcinach.
Danusia – Bardzo miłe jest, gdy po Mszy Świętej podchodzą ludzie i mówią, że było pięknie. To nas uskrzydla i daje wiele radości.
G.Ch. – Jak wyglądają próby?
Mirka – Kto śpiewa, ten podwójnie się modli. Śpiew zwłaszcza chóralny wyzwala poczucie przynależności do grupy, a naukowcy udowodnili wydzielanie się endorfin. A tak poważnie, to pieśni sakralne są tak pełne harmonii, że jak dobrze zaśpiewamy, to jestem dumna i szczęśliwa. Próby to ciężka praca, ale też miłe spotkania. O repertuarze i sposobie wykonania decyduje p. dyrygent, a my staramy się spełnić jej oczekiwania.
Krysia K.- Śpiewanie i granie to moja pasja. Do chóru dołączyłam w 2020 r. Próba chóru to jest czas, kiedy cała uwaga skierowana jest na tu i teraz, na utwór i na, w zasadzie, pracę zespołową. Jest to dla mnie czas odpoczynku. Muszę przyznać, że ostatnie próby są szczególnie poruszające, gdyż bardziej niż wcześniej dają wytchnienie od otaczającej nas trudnej rzeczywistości. Oprócz wymiaru duchowego, jakim jest pomoc innym w spotkaniu z Bogiem to, choć może zabrzmi to egoistycznie, po prostu bardzo mi się podoba, jak chór śpiewa.
G.Ch. – Tworzycie zgraną grupę. Jaka panuje atmosfera na chórze?
Krysia Cz. – Gdy pierwszy raz usłyszałam chór, to poczułam wielką chęć dołączenia do grupy. Myślę, że spotkania mają dla każdego inny wymiar, jednak wszyscy mamy wspólny mianownik – duchowy rozwój i spokój. Przyznam, że obawiałam się, czy uda mi się pogodzić różne obowiązki, ale okazuje się, że chodząc na chór, czas się wydłuża…
Ewa – Spotkania chóru przebiegają w miłej i życzliwej atmosferze. Lubimy nie tylko śpiewać, ale i żartować. Są pieśni trudniejsze i łatwiejsze, po polsku, po łacinie… dla chcącego, nic trudnego. Ważne jest to, że wszyscy bardzo się staramy. W końcu nasz śpiew to piękna modlitwa i osobista rozmowa z Panem Bogiem…
G.Ch. - Dlaczego warto przyjść i śpiewać z chórem?
Róża - Od dziecka zawsze lubiłam i chciałam śpiewać, było to moją pasją. Dlatego spełniam swoje marzenia. Śpiew jest moją radością. Każdy, kto śpiewa, jest pogodny i radosny. Myślę, że nie liczy się wiek, tylko chęci, warto się zatem realizować i robić, to co przynosi szczęście zarówno sobie, jak i innym.
Marysia – Śpiewanie to moja ogromna pasja, którą od 13.lat mam przyjemność dzielić ze współuczestnikami chóru. Zachęcam wszystkie osoby chcące śpiewać z nami, do wspólnego muzykowania, gdyż we mnie spotkania chóralne uporządkowały duchowość i wiarę.
Dominik - Zdecydowanie zachęcam do przyjścia na próbę chóru, by włączyć się w tę formę aktywności religijnej, połączonej z realizacją zamiłowania do śpiewu czy szeroko pojętej muzyki. Może stać się to początkiem odkrycia w sobie takich umiejętności, jakich by się po sobie nie spodziewało. Chór, którego mam zaszczyt być częścią, jest grupą ludzi, pragnących dzielić się radością z tego, co wspólnie wypracowujemy oraz przestrzenią, gdzie każdy czuje się dobrze.
Kasia – Zapraszamy na próby chóru w każdy piątek o godz. 18:00 w salce na plebanii przy „małym kościele".