Wygląda dobrze
To pole jest wymagane

Katarzyna Ziętek – malarka, ilustratorka i pełna pasji edukatorka – opowiada o swoich artystycznych początkach: od pierwszego szkicu syrenki wykonanego pod okiem dziadka – stolarza, przez spotkania z Ireneuszem Józefczukiem, po współczesne fascynacje akwarelą i rysunkiem cyfrowym. W rozmowie z Gazetą Chojnowską mówi także o prowadzeniu warsztatów dla dzieci i seniorów, o pracy na zamówienie dla graczy oraz o marzeniu, by kiedyś przenieść własne historie na karty książki, przekonując przy tym, że nigdy nie jest za późno, by zacząć tworzyć. 

 

Gazeta Chojnowska - Skąd wzięła się Twoja miłość do sztuki - pamiętasz swój pierwszy rysunek lub pracę z gliną?

 

Katarzyna Ziętek - Zamiłowanie do tworzenia jest cechą przekazaną mi przez dziadka Kazimierza, który, poza pracą jako stolarz, także malował na szkle. Właśnie jego dotyczy moje pierwsze wspomnienie związane z rysowaniem, kiedy to pokazał, jak odwzorować syrenkę warszawską z gazety, mieliśmy bowiem następnego dnia uczyć się o niej w przedszkolu. Wyraźnie pamiętam zachwyt moich rówieśników i ból ręki od ściskania ołówka, ponieważ każdy chciał mieć rysunek z właśnie taką syrenką.

Drugą osobą, która miała na mnie bardzo wielki wpływ, był bez wątpienia pan Ireneusz Józefczuk, znany wszystkim chojnowski artysta. To on był moim mentorem w latach szkolnych i wiele z jego rad dotyczących rysunku, malarstwa czy rzeźby, tkwi w mojej głowie po dziś dzień. Nie jestem w stanie oddać, jak mocno spotkanie z nim, ukierunkowało moje dalsze życie.

 

G.Ch. - Czy masz ulubioną technikę lub temat, do którego często wracasz?

K.Z. - Moim ulubionym medium są farby akwarelowe oraz rysunek cyfrowy, tworzony za pomocą tabletu graficznego. Tematyka najbliższa mojemu sercu, to ogólnie pojęty świat fantastyki - od tego klasycznego, w stylu Tolkiena, aż do obecnie wydawanych gier komputerowych, jak chociażby nasz polski "Wiedźmin". Wiele osób jest w szoku, kiedy mówię, że moja działalność artystyczna opiera się właśnie na zamówieniach od graczy, którzy w ten sposób chcą uhonorować swoje hobby i pasje.

 

G.Ch. - Jak wygląda Twoja praca z dziećmi i dorosłymi podczas warsztatów – co chcesz im przekazać?

K.Z. - Do każdego uczestnika zajęć podchodzę indywidualnie, w zależności od jego potrzeb, zainteresowań, czy preferencji danego dnia. Nie ma u mnie wymuszonych tematów czy kompozycji. Można tworzyć co się tylko chce, a ja podpowiadam jak się do tego zabrać i przy okazji podszlifować swoje umiejętności. Nie ma lepszej nauki niż poprzez robienie tego, co się lubi.

 

G.Ch. - Czego można się nauczyć, uczestnicząc w Twoich zajęciach w Domu Kultury?

K.Z. - Przede wszystkim podstaw, o których czasami zdarza się nam zapominać, albo bagatelizować, kiedy wydaje nam się, że już to umiemy.

W ten sposób niestety możemy utrwalać niepoprawne wzorce, które przeszkadzają nam później w rozwijaniu swojego warsztatu. Wielu, także profesjonalnych artystów, utyka w przekonaniu, że ich umiejętności są już na odpowiednio wysokim poziomie i nie muszą się uczyć. Nic bardziej mylnego. Cytując Henry'ego Forda "Każdy, kto przestaje się uczyć, jest stary, bez względu na to, czy ma 20, czy 80 lat. Kto kontynuuje naukę, pozostaje młody."

 

G.Ch - Czy masz marzenia artystyczne, które chciałabyś w przyszłości zrealizować?

K.Z. - Od kiedy w wieku 11 lat poszłam do kina na film "Harry Potter i kamień filozoficzny", który rozpoczął moją wielką miłość do książek, marzę, aby kiedyś także dołączyć do grona pisarzy. Wiem, że dużo jeszcze wody w Skorze upłynie, zanim będę mogła się pochwalić warsztatem literackim na satysfakcjonującym mnie poziomie. Chcę bowiem należycie spisać historie, które od lat noszę w głowie, abym nie musiała się wstydzić książek, na których okładkach będzie widniało moje nazwisko.

 

G.Ch. - Co powiedziałabyś osobie, która chciałaby zacząć swoją przygodę z rysunkiem lub ceramiką, ale nie wierzy w swoje zdolności?

K.Z. - Nie ma ograniczeń wiekowych dla artystów - jeśli czujesz, że chcesz tworzyć, to nie ma znaczenia, czy masz lat 5 czy 105. Z odpowiednią dozą cierpliwości, można osiągnąć wspaniałe rezultaty, w naprawdę niedługim czasie.

Najtrudniej jest zacząć, kiedy stajesz przez tzw. białą kartką i boisz się postawić pierwszą kreskę, ale pamiętaj, że sztuka polega też na psuciu, a z każdego błędu można wyciągnąć nowe nauki. Nie ma artysty nieomylnego, który od razu pięknie maluje, czy rzeźbi. Wszystko wymaga ćwiczeń. Grunt to nie rezygnować, kiedy coś nie wyjdzie i na spokojnie przeanalizować swoje dzieło pod kątem ewentualnych poprawek. Zawsze jest dobry czas, aby zacząć tworzyć sztukę.

serwis jest częścią portalu miejskiego www.chojnow.eu przygotowanego przez MEDIART (w CMS) © przy współudziale Urzędu Miejskiego w Chojnowie