Wygląda dobrze
To pole jest wymagane



Z cyklu „Ludzie z pasją" Agnieszka Ferenc


O ludziach z pasją malowania pisaliśmy wielokrotnie. Chojnów obfituje w artystów-amatorów z zamiłowaniem oddających się malarstwu na płótnie, ceramice, szkle… Kolejna nasza bohaterka maluje ciała. Agnieszka Ferenc zajmuje się bodypaintingiem od 2 lat.


(szerokość: 597 / wysokość: 600)


Gazeta Chojnowska – To stosunkowo młoda dziedzina malarstwa, niemniej coraz bardziej popularna.

Agnieszka Ferenc - Tak, jest bardzo mało osób zajmujących się bodypaintingiem, ja sama zaczęłam swoją przygodę całkowicie przypadkiem. Przyjaciółka potrzebowała osoby do malowania do promocji w ówczesnej pracy, zgodziłam się chociaż kompletnie nie potrafiłam malować i nie miałam o tym pojęcia. Pojechałam z nią na pierwsze zlecenie i tak się zaczęło.  Z początku malowałam jedynie buźki dzieci, ale z czasem chciałam iść dalej, a ponieważ moją drugą pasją jest pole dance, który trenowałam prawie 5 lat (musiałam zrezygnować z powodu choroby) postanowiłam połączyć obie te miłości. W ten sposób rekompensuje sobie stratę. W tamtym roku uczestniczyłam w warsztatach w Krakowie pt „Power Painters Party" gdzie zjeżdżają się najlepsi facepainterzy z całej Polski, by razem malować i dzielić się wiedzą. To było cudowne doświadczenie i właśnie tam poczułam, że jest to moje miejsce i tym chce się zajmować.

(szerokość: 369 / wysokość: 600)



G.Ch. – W jaki sposób realizuje pani swoją pasję?

A.F. - Przede wszystkim maluje dzieci na urodzinach, festynach, zabawach szkolnych itp. Oprócz tego maluję dziewczyny do sesji zdjęciowych pole dance, a także brzuszki przyszłych mam. Jeśli chodzi o malowanie dzieci zawsze mam ze sobą wcześniej przygotowany wzornik tematyczny dzięki czemu łatwiej i szybciej idzie współpraca. Dziecko wybiera jeden z dostępnych wzorów, a ja mam pewność, że nie wymyśli mi postaci z bajki, której nigdy nie widziałam. Wzorniki na urodziny oczywiście są wcześniej uzgadniane z solenizantem. Jeśli chodzi o sesje ciążowe najczęściej motyw ustalany jest przez przyszłą mamę - to jej zdanie jest najważniejsze, ja tylko podpowiadam i robię projekt, który musi zostać zaakceptowany zanim przeniesiemy go na brzuszek. Sesje pole dance też planowane są z wyprzedzeniem, muszę wiedzieć jakie pozycje będzie wykonywała moja modelka jeszcze przed sesją, by zaplanować rozłożenie malunków na odpowiednich partiach ciała. Wzory jakie maluję najczęściej w tym przypadku, to moje pomysły, ale oczywiście z uwzględnieniem zdania modelek. Malowanie w pewien sposób mnie uspokaja i relaksuje dlatego to uwielbiam, taka moja chwila wyciszenia, ale paradoks w tym, że ja kompletnie nie mam talentu! Kiedy próbuje malować na kartce, to nie jest to podobne do niczego! Nigdy nie malowałam! Tak więc ograniczam się jedynie do skóry.


(szerokość: 297 / wysokość: 600)


G.Ch. - Jakiś szczególny, wyjątkowy malunek…

A.F. – Ha, ha, miałam kiedyś pewną sytuacje na samym początku mojej drogi. W naszym mieście, kiedy malowałam dzieci, podszedł do mnie chłopczyk i chciał być kangurem! Nawet nie wyobraża sobie Pani jaki ja miałam z tym problem! Zaproponowałam mu, obrazek na ręce całego kangurka, ale nie! On chciał być kangurem! Nie wyszedł mi kompletnie, bo kangur jest raczej mało charakterystycznym zwierzakiem, nikt nie wiedział w rezultacie czym to dziecko jest, ale chłopiec był bardzo zadowolony, od tej pory noszę ze sobą wzornik, ale chłopca i sytuacje zapamiętam chyba do końca życia. Jednak najbliżej mojemu sercu zawsze będzie malowanie farbami UV do sesji Pole Dance. To największe wyzwanie, najtrudniejsza praca, ale przynosząca największe spełnienie i satysfakcje.

(szerokość: 450 / wysokość: 600)



G.Ch. – Malowanie ciała wymaga z pewnością specjalistycznych kosmetyków.

A.F. - Owszem, jestem bardzo uczulona na używanie kredek lub farbek ze sklepu chińskiego! I tu, wielki apel do rodziców i pedagogów, nie róbcie i nie pozwalajcie dzieciom na używanie takich farb. Takie produkty nie mają atestów, zawierają substancje toksyczne, wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Pracuję na profesjonalnych produktach do facepaintingu. Ponieważ nie jest to jakoś bardzo rozwinięta dziedzina w naszym kraju wiele farb czy pędzli trzeba sprowadzać z zagranicy. Te dostępne u nas to koszt ok 30-50 zł za farbę więc koszty są dość wysokie, dlatego nawet animatorzy niestety często sięgają po tańsze zamienniki.

 

(szerokość: 408 / wysokość: 600)



G.Ch. – Zajmuje się pani także animacją zabaw, modelowaniem balonów – wszystko to kojarzy się z radością, feerią barw, przyjemnością… Czy rzeczywiście?

A.F. - Uwielbiam zabawy z dziećmi, prowadzenie zabaw i różnych warsztatów, dlatego tak bardzo uwielbiałam pracę w naszej sali zabaw Stacja Zabawa. To wielka radość, ale także odpowiedzialność za dzieci, animatorzy muszą cały czas się rozwijać w różnych dziedzinach np. taki maraton zabaw i tańców przez 2h jest niezwykle wyczerpujący więc musimy być w dobrej formie fizycznej.  Prowadząc warsztaty chemiczne musimy znać się na tym co robimy bo dzieci są bardzo dociekliwe. Dodatkowo musimy cały czas być „na czasie", bo ile razy na urodzinach można bawić się w to samo? Kreatywność to podstawa. Jako animator zabaw jestem po licznych kursach i szkoleniach nie tylko z samego body i facepaintingu, ale także sensoplastyki czy mini disco. Dla tej pracy warto wciąż się kształcić i rozwijać mimo, że czasami zmęczenie jest niesamowite, szczególnie w sezonie letnim, kiedy nie ma czasu odpocząć i pracujemy non stop, bo nie ma nic wspanialszego niż radość dzieci.

(szerokość: 464 / wysokość: 600)



G.Ch. – Plany na przyszłość związane z pasją?

A.F. - Trzeba iść ciągle naprzód. Przede mną jeszcze wiele kursów i szkoleń, planów jest wiele, ale w ostatnim czasie życie bardzo mi je weryfikuje po swojemu. Na pewno się nie poddam, w najbliższym czasie planuję założyć działalność związaną między innymi z animacjami i pracą z dziećmi, ale jak to wszystko się ułoży to jeszcze zobaczymy.

 

 

serwis jest częścią portalu miejskiego www.chojnow.eu przygotowanego przez MEDIART (w CMS) © przy współudziale Urzędu Miejskiego w Chojnowie